Wystąpienia publiczne, jak się nie stresować?

Podczas ostatniego wydarzenia, na którym mogłem być, czyli See Bloggers w Gdyni, naszła mnie taka myśl – co sprawia, że niektórzy prowadzący kipią charyzmą, a inni wiją się z nerwów na scenie. Odpowiedź wydaje się banalnie prosta, a jakże istotna.

See Bloggers jest to event mocno specyficzny, bo w przeciwieństwie do Blog Forum Gdańsk, jest jak by to powiedzieć, mocno kobiecy. Bardzo mocno. Do tego stopnia, że w powitalnym gift packu wszyscy panowie dostali podpaski …… (niezręczna cisza). Ma to też swoje zalety, można najeść się do syta, bo blogerki kulinarne, przyciągają firmy uwaga niespodzianka kulinarne. A ponadto można stać się na chwilę koneserem whisky co wiąże się z kuchnią. Pozdrawiam chłopaków z Grantsa, o 11 przeszedłem już sporą serię testów różnej maści brązowych trunków i stałem się koneserem whisky, z większym uśmiechem i jakby żwawszym krokiem.

DSC_0082-2

No ale wróćmy na scenę główną, mieści ona około 300 widzów, fajnie urządzona, przyciemnione światło i spore siedzenia. Jedna z lepszych sal jakie widziałem. To ona gromadziła największą widownie. Ci którzy występowali publicznie znają tą drogę kiedy przemierza się kolejne rzędy ku scenie, serce zaczyna szybciej bić, oddech unosi naszą koszulę, a reklama skutecznego dezodorantu, który kupiliśmy spływa z każdą kolejną kroplą potu i nie tylko na naszym czole.

Przechwytywanie

Podczas tego wydarzenia były osoby które ze śmiałością gestykulowały i poruszały się po scenie, ale były też takie, które ze skrzyżowanymi nogami chowały się za pulpitem. Co ciekawe mam za sobą oba etapy, pamiętam jak dziś, gdy prowadziłem pierwszy warsztat, zamiast skupić się na merytoryce skupiłem się na machaniu rączkami i czarowaniu, zamiast dać ludziom wiedzę, miotałem się cygan w pośredniaku, ogólnie dramat.

Doświadczenie jest kluczem, więc je zdobywaj

Okazuje się, że w moim przypadku kluczowe okazało się być doświadczenie. Psycholog nazwał by to habituacją bodźca, co pokrótce znaczy, że osoba wystawiona na dany bodziec dość szybko się przyzwyczaja. Tak też jest wystąpieniami publicznymi, czym częściej występujemy przed publiką tym łatwiej nam będzie w przyszłości.

To co na pewno pomaga w pewności siebie po za prowadzeniem wykładów czy seminariów jest także: występ w telewizji, występ w radiu, kanał na YouTube, dokonywanie rzeczy, których się boimy, prezentacje na studiach przed grupą itp. to wszystko w moim przypadku pomogło.

Jak przygotować pierwsze wystąpienie?

  1. Nie spinaj się, wyjdzie jak ma wyjść, dodatkowa presja nie jest Ci do niczego potrzebna
  2. Przygotuj sobie prezentacje tak by mogła Cię prowadzić gdy czegoś zapomnisz bądź zejdziesz z kursu
  3. Przygotuj sobie pytania, które możesz zadać publiczności, to sprawi, że wydasz się bardziej pewny siebie
  4. Przygotuj się merytorycznie – podstawa absolutna
  5. Podczas pierwszych wystąpień pamiętaj by mieć w miarę otwartą pozycję, nic więcej, masz panować nad merytoryką, na mowę ciała przyjdzie czas później
  6. Kup sobie ulubione piwo/ciastko/kotleta nagródź się za wysiłek i dobrą robotę, nawet jak wystąpienie nie wyjdzie najlepiej, to pamiętaj, że z każdym kolejnym będziesz lepszy/lepsza pierwszy krok za tobą

Na początek to zupełnie wystarczy. Występuj, udzielaj się publicznie często jak możesz.

Pozdrawiam zespół See Bloggers, dzięki za zaproszenie i do zobaczenia za rok!

[sc:formularz-dolny ]

W co gra mózg? – podsumowanie pierwszego sezonu

Na początek odrobina danych seria W co gra mózg rozpoczęła się 18 stycznia. W tym czasie 20 filmów odnotowały 141.000 wyświetleń, średnio na odcinek wychodzi około 7.000 wyświetleń. Na reklamach wyświetlających się podczas filmów zarobiłem całe bajońskie 45 usd czyli odrobinę ponad 150zł. W tym czasie zyskałem dodatkowe 3.280 subskrypcji, a w tym czasie utraciłem 360. Filmy wygenerowały 812 komentarzy. Oceny pozytywne było 2.795, oceny negatywne 282. Można by rzec, że jest to umiarkowany sukces, z perspektywy youtubera.

Proces powstawania wideo YouTube

Moim celem było maksymalne ograniczenie czasu poświęcanego na nagranie jednego odcinka. Średnio wychodziło to około 12 godzin pracy + czas na planowanie scenariusza. Jeżeli pojawił się temat to zaczynałem wyszukiwać informacje w sieci na temat badań czy publikacji naukowych, na których można by oprzeć odcinek. Wypisywałem najważniejsze punkty, które chciałem zamieścić w odcinku. Następnie rozstawiałem tło oraz sprzęt po czym na sucho, bez nagrywania dwukrotnie mówiłem to co chciałem nagrać na kamerze. Suchy trening powodował, że miałem dużo mniej pracy z wycinaniem w post produkcji, polecam. Końcówka to obróbka, cięcie i rendering. To najdłuższy i najmniej wdzięczny proces. Sam proces eksportu filmu do pliku to około 5 godzin pracy (HD ready) komputera, którego nie wliczam w czas pracy, ponieważ jak komputer sobie mieli to ja mogę zajmować się zupełnie czymś innym.

Sprzęt YouTubera

To bywa dla bardzo wielu zaskakujące, że można prowadzić kanał na YouTube bez specjalnego sprzętu. Mój sprzęt to białe tło plus rama, koszt około 200zł. Do tego dwa dodatkowe źródła światła czyli srebrne parasolki plus ramki i świetlówki cały zestaw na allegro do kupienia za 200zł. A moją kamerą i tu może być zaskoczenie jest mój smartfon Sony Xperia Z2. Sprawdzałem też inne, prawdopodobnie każdym, który macie w kieszeni uzyskacie podobną jakość. Jeżeli chodzi o audio to na początku korzystałem z  Zoom H1, by finalnie zastąpić go prostym zestawem słuchawkowym wpinanym do telefonu. Dzięki temu nie musiałem tracić czasu na łączenie dźwięku z obrazem, wszystko miałem w jednym pliku. Jak widać koszty bardzo niskie, każdy sobie może na to pozwolić.

Podsumowanie

Takie przedsięwzięcie to spory koszt czasowy. Przez to zaniedbałem bloga, powstawało mało nowych artykułów. Nie powstały nowe produkty oraz nie rozplanowałem szkoleń na ten rok. Co planuję zrobić w najbliższym tygodniu. Jednakże dało to poczucie, że zabawa w YouTubera to nie jest jakieś nieosiągalne zadanie, wszystko znajduje się na wyciągnięcie ręki. Jestem zadowolony z efektu finalnego. Jeżeli ktoś liczy, że w szybkim czasie zarobi czy się wybije, no to z mojej perspektywy są łatwiejsze i prostsze metody.

Plany na YouTube

To co powstanie jako następne będzie 10 odcinkowy cykl poświęcony wyłącznie mowie ciała. Jeszcze nie mam pomysłu na większość odcinków ale zarys koncepcji już jest. Jeżeli macie pomysły na odcinki to śmiało wpisujcie je do komentarzy.

[sc:formularz-dolny ]

Ci biedni terroryści w adidasach

Znów świat obiegła informacja o zamachu terrorystycznym. Kolejny raz, ktoś musiał oddać życie, bo ktoś inny miał inne przekonania. Jednak to co mnie najbardziej uderza w tym wszystkim to ta cholerna hipokryzja tych wszystkich brodatych oszołomów. Zdjęcia dwóch zastrzelonych terrorystów, a tam buty Nike (USA) spodnie Adidas (Niemcy), a w ręku karabin AK47 Rosyjskiej produkcji. To jednak nie wszystko, wystarczy kilka zdjęć ISIS, a na nich pickupy Ford,  Chewrolet i Hummery (USA), Toyoty (Japonia). A w ręku pistolety Glock (Austria),  Beretta (Włochy).

Wasze ubrania produkują Chińskie fabryki, pracujące dla Europejskich hurtowni. Jesteście finansowani przez Saudyjską ropę, którą kupują Niemcy, Włosi i Hiszpanie. Zjadacie produkty, które Amerykanie pomogli zasiać. Jeździcie drogami, które zbudowali Polscy robotnicy. Macie telefony, które wyprodukowała Korea, Finlandia i Ameryka. Korzystacie z satelit GPS, które na orbitę wynieśli wasi najwięksi wrogowie. Otrzymujecie zasiłki dzięki Anglikom i Niemcom, dzięki którym wypełniacie brzuchy waszych głodnych dzieci. Nosicie zegarki, okulary, aparaty, buty które wyprodukowano w cywilizacji zachodniej albo dla niej.

A ja się tak tylko zastanawiam, kiedy już wygracie swoją wojnę, zabijecie wszystkich niewiernych, zniszczycie wszystko co symbolizuje ten zepsuty zachód, spalicie wszystkie kościoły. Zrzucicie ze skarp wszystkie kobiety, które znają alfabet. To co Wam pozostanie? Pozostanie wam tylko wracać na drzewo.

[sc:formularz-dolny ]