Panika – zwierzęcy lęk który kryje się w każdym z nas

Wyobraź sobie, że jesteś na dużej imprezie, gdzie muzykę czuć w brzuchu, a wypite piwo w żyłach. Jedyne co Cię w tym momencie interesuje to rozmowy z przyjaciółmi do białego rana oraz taniec do upadłego. Akurat stoisz pod jedną ze ścian ściskając w rękach plastikowy kubek ulubionego piwa. Niedaleko od siebie słyszysz okrzyk. To nic wyjątkowego w takim miejsce jak to, nie zwracasz na to uwagi. To właśnie ten okrzyk zmieni zabawę w dramat. Tak się składa, że ten okrzyk trafił na podatny grunt, ponieważ kilka osób niespokojnie zaczęło iść szybciej do wyjścia. To zapoczątkowało efekt kuli śnieżnej. Bezwładna masa kilkudziesięciu osób, by za moment zmienić się w kilkaset. Najpierw szybko idąc by za moment panicznie biec do wyjścia. Finalnie tylko kilka osób zna źródło tej fali, ale wszyscy pod wpływem emocji roznoszących się w tłumie, jak ogień w składzie fajerwerków biegną  jak oszaleli do wyjścia.

Ten zwierzęcy lęk to normalny mechanizm, atawizm który ma nas chronić. Mechanizm potęgowany zamkniętym pomieszczeniem, ściskiem, hałasem powoduje, że lęk zdaje się namacalny. Lęk jest tak silny, że ratownicy medyczny oraz ochrona zabezpieczająca tego typu imprezy potrafi mu ulec. Ludzie tracą rozsądek i bardziej przypominają zwierzęta. Gdy do tego dołożymy „wąskie gardło” czyli mały korytarz, wąską bramkę do wyjścia jak mieliśmy to w Bydgoskim uniwersytecie czy jak podczas pielgrzymki do Mekki to otrzymujemy przepis na katastrofę. Zaczynają ginąć ludzie, stratowani i ściśnięci do granic wytrzymałości. Jak w Mekce gdzie ostatnio zginęło stratowanych 717 osób!

Jak bronić się przed paniką?

To nie takie łatwe bo w przedstawionej powyżej historii bardzo trudno jest zachować się racjonalnie. Warto w takiej sytuacji przypomnieć sobie moment wysiadania z zatłoczonego samolotu. Ludzie zazwyczaj wstają z siedzeń kilkanaście-dziesiąt minut przed otwarciem drzwi wyjściowych. Zupełnie bezwładnie, bez sensu. Nie ma sensu iść za tłumem i wstawać ponieważ zrobi się ścisk i zator.

W sytuacji zagrożenia warto racjonalnie zastanowić się czy nie ma alternatywnych wyjść. Jeżeli nie ma, powinniśmy uspokoić naszych najbliższych. Stworzyć grupę spokojnych ludzi, która będzie oddziaływała swoją postawą na tłum. Taka spokojna grupa może przeważyć szalę paniki w decydującym momencie i uratować ludzkie życie.

Staraj się wpływać na znajomych oraz najbliższych. Wybieraj osoby, które stoją „na rozdrożu” nie wiedzą jak się zachować. W takich sytuacjach twoje trzewia będą krzyczały ze strachu ale najważniejsze to zachowaj zewnętrzny spokój i myśl racjonalnie. Za moment otrzeźwiejesz. Jeżeli zidentyfikujesz osoby, które krzyczą i panikują postaraj się je uspokoić, to one będą potęgowały strach i wywoływały panikę. Silniejsza emocja zawsze przeważa, dlatego zachowuj stoicki spokój.

Czy da się uniknąć Paniki?

Można zmniejszać ryzyko. Otwarte przestrzenie zawsze lepiej wpływają niż zamknięte. Dobrze opisane drożne drogi ewakuacji pozwolą uniknąć ofiar. Dobrze przeszkoleni ratownicy będą w stanie zawczasu zdusić w zarodku panikę i lęk. Ostrzeżenia o nadciągającej burzy czy awarii zasilania zawczasu przygotują ludzi na takie sytuacje. Jednak nigdy nie da się zapobiec tego typu wydarzeniom w 100%. W Bydgoszczy zawiodło wszystko. Organizacja, informacja oraz zespół zabezpieczający.

Relacja Pana Wojciecha

[sc:formularz-dolny ]

Autor

Piotr Marszałkowski

Blog archiwalny, nie będzie rozwijany. Zapraszam na https://ux.marszalkowski.org lub Długowieczność

Jedna myśl w temacie “Panika – zwierzęcy lęk który kryje się w każdym z nas”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *