Ten wpis dedykuje wszystkim, którzy się ze mną nie zgadzają. Ile razy słyszałem te słowa (a bardziej czytałem), pod artykułami, pod wywiadami, pod filmami oraz podczas warsztatów i szkoleń. Duża część jest emocjonalna, ktoś przyszedł z danym przekonaniem na jakiś temat i chce je potwierdzić, ja jednak częściej muszę obalać mity niż uczyć nowych rzeczy. Jest jednak kilka najczęściej pojawiających się obiekcji co do moich publicznych wypowiedzi. Postaram się na nie odpowiedzieć właśnie tutaj.
Taką analizę może przeprowadzić każdy
To prawda, analizę może przeprowadzić każdy. Ale nie każdy od ponad 4 lat opisuje, tłumaczy badania z zakresu behawiorystyki oraz mowy ciała. Między innymi dla służb granicznych jak i dla organów ścigania. Zapewne też nie każdy ukończył szkolenia i poznał liderów z tego zakresu (USA).
Przecież nie ukończyłeś psychologii i nie masz fakultetów, zamiast tego doświadczenie w marketingu
To prawda. Jedyna moja edukacja związana bardzo pobieżne z tą materią to psychologia zarządzania. Próbowałem różnych kierunków, różnych szkół. Gdy jednak przedstawiałem dziedzinę mojego zainteresowania, profesorowie nie byli tym wcale zainteresowani, wręcz przeciwnie. Dlatego sam postanowiłem naszkicować swoją własną ścieżkę edukacji. Z dala od sformalizowanych urzędów i skostniałych umysłów.
A u mnie jest inaczej/Ja mam inne doświadczenia
Twoje obiekcje są ludzkie. Każdy ma inne odczucia, inne doświadczenie co za tym idzie wyciągamy inne wnioski z tych samych zagadnień. Do tego warto dodać, że jesteśmy skażeni błędami poznawczymi, które niekiedy nie pozwalają nam na obiektywny osąd. Dlatego każdy kto polega wyłącznie na swoich zmysłach i ocenach popełnia błąd.
Moje analizy i wskazówki opieram o materiały przebadane i ogólnie dostępne. Najczęściej korzystam z opracowań takich naukowców jak: dr Ekmana, dr Matsumoto, DePaulo, Elaad oraz Raskin. Staram się bardziej korzystać z ich publikacji, niż własnej obserwacji. Bo wiem jak ludzki umysł potrafi być stronniczy oraz niedoskonały.
Badania badaniom nierówne, nie można się tylko na nich opierać
Tak mówią Ci którzy nie rozumieją badań. Często też sugerują, że doświadczenie jest ważniejsze. Zabawa polega na tym, że badanie jest sumą dziesiątek tysięcy indywidualnych doświadczeń, usystematyzowanych w celu wyciągnięcia prawidłowych wniosków. Co za tym idzie, badanie to doświadczenie razy ilość przebadanych osób. Już dawno porzuciłem złudne poczucie wyższości mojego umysłu, nad umysłem niektórych zbiorowości.
To zwykły lans nie żadna nauka
Pierwotnie założyłem tego bloga dla siebie, by notować co istotniejsze zagadnienia dla mnie. Okazało się, że po jakimś czasie zyskał on niewielką popularność wśród ludzi, których interesuje to samo. Wtedy rzeczywiście zacząłem się zastanowić jak przedstawić to lepiej, jak dotrzeć do większej ilości ludzi. To motywowało mnie do dalszej pracy. Jednak niezależenie od języka czy formy punktem centralnym jest nauka.
We wpisie z 2010 roku pisałeś coś innego
To prawda, moje przekonania i fascynacje mocno się zmieniły. Można by powiedzieć, że zszedłem na ziemię. W 2010 roku myślałem, że wskazówki oczu, ich ruch są ściśle skorelowane z procesami mentalnymi, byłem wtedy w stanie się oto sprzeczać. Ponad rok później zrozumiałem jaki arogancki byłem i prostowałem swoją wiedzę oraz słowa. Stąd też może wynikać różnica między mną obecnie a Tym sprzed czterech lat.
Dlaczego nie interpretujesz słów, które są wypowiadane?
To proste. Interesuje się słowami w bardzo mocno ograniczonym zakresie tzn. interesuje mnie odkrywanie ich wiarygodności w słowie pisanym i wypowiadanym. Naukowe podejście do słownictwa nie jest dla mnie zbyt interesujące w tym zakresie, dlatego rzadko będę zajmował się analizą samych słów.
Jaka jest twoja metodologia z uwagi na selekcję badań naukowych?
Moje wyszukiwanie informacji opiera się o przeszukiwanie portali, do których obecnie mam dostęp, agregujących badania naukowe mój ulubiony to: plosone.org. Wiarygodne badanie naukowe posiada ponad 2.000 badanych, ponadto jest publikowane w piśmie typu peer review. Najlepsza opcją są badania niezależnie zreplikowane przez kilka zespołów, dobrym przykładem tutaj mogą być mikroekspresje, badane przez kilka zespołów naukowych.
Czy zdarza Ci się analizować nie w oparciu o wiedzę naukową?
Są dwa przypadki kiedy tak robię. Pierwszy to fakt, że jestem człowiekiem i mogę nieświadomie nagiąć pewne elementy, które mogą występować w analizie. Wykorzystuje do tego dwa filtry by uniknąć tego typu przeinaczeń. Jednakże biorę pod uwagę, że takie błędy się pojawiają. Druga sytuacja, to gdy powołuje się na autorytet w danej dziedzinie. Autorytet taki musi prowadzić badania naukowe, bądź karierę w tym zakresie, ponadto nie mogę mieć wątpliwości co jego wiarygodności (np. poprzez wyszukiwanie osób „debunked”, „fraud”, „scam”).
P.S. Jeżeli macie jeszcze jakieś obiekcje piszcie je śmiało tutaj. Chętnie na nie odpowiem.
cdn.