Zabierz cukierek a zwariują

Miałem to szczęście, że wychowywałem się w dość liberalnej części naszego kraju, gdzie ludzie dużo piją, głośno się bawią i nie myślą o tym, co czeka ich jutro, czyli na granicy Gdańska i Sopotu. Kiedy odrobine podrosłem ganialiśmy z chłopakami do Sopotu. Tam piliśmy pierwsze piwo, tam podrywaliśmy pierwsze dziewczyny. W obecnej mekce taniego lansu i klubów ze striptizem dla milionerów, ciężko doszukać się miejsc, które jeszcze dziesięć lat temu pełniły rolę najbardziej magnetycznych.

Odwiedzaliśmy je tak często jak mogliśmy, a mogliśmy rzadko, bo ochrona nie zawsze dawała się nabrać ma nasze marsowe miny i ciut przyduże marynarki, które świadczyły o niepełnoletności. Jednak zwykle wracaliśmy bogatsi o nowe przygody i jakoś udało nam się wślizgnąć do większości klubów…… po za jednym. Jednym, w którym znany nam ochroniarz, ze spokojem gladiatora odmawiał nam raz za razem. Działo się tak długo, aż w którymś momencie spostrzegliśmy się, że klub urósł w naszych oczach do rangi legendy, w której jeszcze nie byliśmy.

Mimo dziesiątków pomysłów i prób, w tym przebraniu kumpli za własnych ochroniarzy w celu podniesienia statusu, nasze podejścia raz za razem odnosiły sromotną klęskę. Gdy już nadszedł moment zwycięstwa, w postaci odpowiedniego wieku, klub okazał się niczym niewyróżniającym pomieszczeniem, drogim, w dodatku z nieciekawym towarzystwem. Czułem się rozczarowany, bo owy klub był dla mnie tym, czym jest Mekka dla prawdziwego muzułmanina. Musiałem tam postawić swoją nogę, a zawiódł mnie totalnie.

Odrzucenie działa jak narkotyk

Byliście kiedyś w tych super drogich salonach samochodowych? Część sprzedawców po otaksowaniu Was wzrokiem, uśmiechnie się jednostronnie, by nieświadomie dać wyraz pogardzie i zajmie się planowaniem w swojej głowie wieczornego prania. I ja ich bardzo lubię, bo nie zależy mi na łażącym za mną sprzedawcy, z przyklejonym uśmiechem wyciętym z pudełka po paście Colgate. Jednak wiele ludzi uzna, to za cios poniżej pasa, za poniżenie, że uznano nas za osobę gorszego typu. I to będzie woda na ich młyn, bo ludzie będą za wszelką cenę starali się dostać do grona tych ludzi, których traktuje się lepiej.

Dokładnie jak w badaniu dotyczącym marek z wysokiej półki o nazwie – “Should the Devil Sell Prada? Retail Rejection Increases Aspiring Consumers’ Desire for the Brand.” Badanie polegało na wpuszczeniu grupy badawczej do supermarketu, gdzie część osób została potraktowana w sposób stricte „olewający” a druga w sposób, jaki przystało na profesjonalną obsługę. Okazuje się, że sklepy z wysokiej półki, gdzie sprzedawca olewał klientów, odnotowały wzrost zainteresowania oraz zostały ocenione, jako lepsze, niż te, w których sprzedawcy wspierali klientów. Zabierz cukierek a oszaleją? Nie do końca, sklepy z półki niższej typu H&M, nie osiągały takich rezultatów w przypadku olewania klientów.

Każdy miał kiedyś bzika, na punkcie czegoś, czego nie mógł dostać. Dziewczyny, samochodu, nowego telefonu w limitowanej edycji, sukienki, która zniknęła z rynku, czy może butów zauważonych gdzieś w odmętach Instagrama. Dlatego nie zwariujmy, to celowy zabieg, by nas przyciągnąć.

[sc:formularz-dolny ]

Morgan K. Ward and Darren W. Dahl. “Should the Devil Sell Prada? Retail Rejection  Increases Aspiring Consumers’ Desire for the Brand.” Journal of Consumer Research: October 2014. F

Autor

Piotr Marszałkowski

Blog archiwalny, nie będzie rozwijany. Zapraszam na https://ux.marszalkowski.org lub Długowieczność

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *